Rubel stał się śmieciową walutą. Rosja na granicy bankructwa
Rosja tonie. Zamykanie giełdy i zmuszanie państw do płacenia za surowce w rublach przyniosło tylko chwilowe skutki. Kurs rosyjskiej walut właśnie sięgnął dna.
Rubel warty jednego centa
Kurs rubla szoruje po dnie. Rosyjska waluta nie była tak słaba od rozpoczęcia przez Władimira Putina zbrodniczej wojny w Ukrainie. Tąpnięcie z marca zeszłego roku zostało jednak powstrzymane bardzo agresywną polityką monetarną centralnego banku Rosji. Z dnia na dzień zdecydowano o ratowaniu rubla, zamknięto giełdę w Moskwie i stosowano kolejne próby walki o utrzymanie się “na powierzchni”. Z każdym kolejny miesiącem Kreml próbował kolejnych ruchów.
Po wprowadzeniu kolejnych sankcji, które odcięły rosyjskie banki od międzynarodowego systemu płatności SWIFT, dekretem Putina zobligowano koncerny handlujące ropą naftową i gazem ziemnym do przyjmowania płatności wyłącznie w rublach. Każde państwo, które się na to nie zgodziło, natychmiast zostało odcinane od dostaw.
Rosja przestała interweniować. Kurs rubla runął
Jednak w oficjalnych danych, które przedstawiono pod koniec lipca, analitycy zauważyli, że Rosja przestała interweniować na rynku walutowym. Był to początek problemów rubla, którego kurs zaczął gwałtownie nurkować.
Ze względu gigantycznych wydatków na armię i jej ciągłą odbudowę, braku klientów na surowce naturalne, a także odcięcie od zachodniej gospodarki ze względu na sankcje, w rosyjskim skarbcu widać pustki. Problem waluty pogłębiają nerwowe ruchy banku centralnego, który zaczął dodrukowywać ruble.
Wszystko to sprawiło, że wartość rosyjskiej waluty przekroczyła psychologiczną granicę. Obecnie za jednego dolara trzeba zapłacić ponad 97 rubli, co oznacza, że jeden jest już warty prawie tyle co cent. Dane te wyglądają także ciekawie w porównaniu z polską walutą. Jeden rubel to obecnie nieco ponad 4 grosze.